Strony

piątek, 30 października 2020

Simpsonowie to współczesna wersja wyroczni delfickiej?! A jakże i to nawet lepsza vol. 2

 Witajcie przyjaciele! Oto nadchodzi, druga, upragniona i wyczekiwana część teorii o Simpsonach. Nie przedłużając, zapraszam do czytania, a następnie wpadnięcia na mojego Twittera!


Zaczniemy od siedemnastego odcinka jedenastego sezonu zatytułowanego “Bart to the Future” z 2000 roku, gdzie Bart w kasynie spotyka pewnego Indianina, który przepowiada mu przyszłość. Chłopiec dowiaduje się, że on sam zostanie jak to zostało ujęte w serialu “marnym muzykiem”, natomiast jego siostra… prezydentem Stanów Zjednoczonych! Ponadto sama aparycja dziewczyny zadziwiająco przypomina Hillary Clinton, czyli konkurentkę Donalda Trumpa w ostatnich wyborach na ten urząd. Co do samego Donalda Trumpa jego postać też została w dość niechlubny sposób przybliżona oglądającym. Mowa o długu, którego narobił Trump podczas swojej prezydentury. Czyli tym samym przepowiedziano rządy tegoż bogacza. 


Uważajcie bo dalej będę się trzymał tematów około politycznych i prezydenckich. 


Tym razem uczepię się odcinka z 2008 roku pt. “Treehouse of Horror XIX”, gdzie działo się wiele zaskakujących rzeczy (Homer zabijający celebrytów, Bart kupujący Lisie samochód, który okazuje się Transformersem) jednak my skupimy się na czymś małym. Pije tutaj do przedstawionych wyborów prezydenckich, w których rywalizują Barack Obama (demokrata) oraz John McCain (republikanin). Homer używając specjalnej maszyny chce oddać swój głos na Obamę, jednak zepsuta maszyna oddaje go na oponenta. Dokładnie cztery lata później w 2012 roku podobna sytuacja miała miejsce w Pensylwanii, gdzie maszyna głosująca zmieniała głosy oddane na Baracka Obamę na te oddane na MItta Romneya. Co dziwniejsze działo się to tylko w przypadku tych dwóch panów, a inni kandydaci zbierali swoje głosy normalnie. 


W dwudziestym drugim odcinku trzynastej serii pt. “Poppa's Got a Brand New Badge” z 2001 roku Homer jak to Homer musiał coś zepsuć. Doprowadził do awarii zasilania elektrycznego, co znacząco wpłynęło na odsetek przestępstw w Springfield. Jednymi z ofiar przebudzenia się ciemnej strony miasta zostają sami Simpsonowie. Całe szczęście głowie rodziny szybko udaje się rozwiązać sprawę. Idąc za ciosem otwiera prywatne biuro policyjne. Jedną ze spraw, którymi się zajmuje jest sprawa fretkowej mafii. Mafiozi naklejali na fretki bawełniane kuleczki. Następnie sprzedawali je jako pudle. Mimo iż sprawa brzmi naprawdę niedorzecznie i  głupio (może i głupio, ale prawie kosztowała Homera życie, całe szczęście uratowała go osoba, której raczej nikt by się nie spodziewał), jednak dokładnie to samo miało miejsce w naszej rzeczywistości. Prawie identyczny przekręt miał miejsce w Argentynie w 2012 roku. 


Oto koniec naszej przygody ze zwariowaną rodzinką Simpsonów. Polecam jeszcze obejrzeć naprawdę krótki filmik odnośnie zwariowanych maszyn, abyście mieli pewność, że mówię prawdę, a maszyny niedługo zawładną naszym światem (https://youtu.be/QdpGd74DrBM). Ave!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz